Humor małżeński |
Autor |
Wiadomość |
aśka1
bombelekk
Wiek: 37 Dołączyła: 28 Mar 2014 Posty: 136 Skąd: hajnówka
|
Wysłany: 2015-01-20, 08:20
|
|
|
Szaleje pożar. Małżeństwo wybiega z płonącego budynku. Żona mówi do męża:
- Wiesz, Zdzisiek, po raz pierwszy od 15 lat wychodzimy gdzieś razem |
|
|
|
|
aśka1
bombelekk
Wiek: 37 Dołączyła: 28 Mar 2014 Posty: 136 Skąd: hajnówka
|
Wysłany: 2015-01-20, 08:21
|
|
|
Idzie Adam i Ewa przez Raj.
Ewa pyta Adama drżącym głosem:
- Adamie kochasz Ty mnie?
Adam odpowiada:
- A kogo mam kochać? |
|
|
|
|
aśka1
bombelekk
Wiek: 37 Dołączyła: 28 Mar 2014 Posty: 136 Skąd: hajnówka
|
Wysłany: 2015-01-20, 08:21
|
|
|
Co będzie jak się skrzyżuje blondynkę z psem husky
Ano... są dwie możliwości: albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz albo husky, który będzie najlepiej ciągnął w całym zaprzęgu. |
|
|
|
|
aśka1
bombelekk
Wiek: 37 Dołączyła: 28 Mar 2014 Posty: 136 Skąd: hajnówka
|
Wysłany: 2015-01-20, 08:22
|
|
|
Po kilkumiesięcznej znajomości blondynka pyta swego wybranka:
- Znamy sie już tak długo. Czy nie powinieneś przedstawić mnie swojej rodzinie?
- Jak sobie życzysz. Ale w tym tygodniu to jest niemożliwe. Żona z dziećmi wyjechała do teściów.
|
|
|
|
|
aśka1
bombelekk
Wiek: 37 Dołączyła: 28 Mar 2014 Posty: 136 Skąd: hajnówka
|
Wysłany: 2015-01-20, 08:22
|
|
|
Święta. Dwie blondynki jada po choinkę. Wjeżdżają do lasu, wychodzą z samochodu. Po kilku godzinach brnięcia w śniegu jedna z nich mówi:
- Wiesz co? Zimno mi... Może weźmy pierwsza lepsza choinkę, nawet jeśli będzie bez bombek. |
|
|
|
|
aśka1
bombelekk
Wiek: 37 Dołączyła: 28 Mar 2014 Posty: 136 Skąd: hajnówka
|
Wysłany: 2015-01-20, 08:23
|
|
|
Blondynka już dłuższy czas stoi na przystanku autobusowym. Przechodzi obok chłopak i jej mówi:
- Ślicznotko, ten autobus kursuje tylko w święta.
- No, to mam wielkie szczęście, bo dzisiaj są moje imieniny... |
|
|
|
|
aśka1
bombelekk
Wiek: 37 Dołączyła: 28 Mar 2014 Posty: 136 Skąd: hajnówka
|
Wysłany: 2015-01-20, 08:23
|
|
|
Blondynka opowiada przyjaciółce, jak to spotkała czarodzieja.
- Pozwolił mi wybrać jedną z dwóch rzeczy: albo dostanie wspaniałą pamięć albo świetny biust.
- I co wybrałaś?
Blondynka:
- Nie pamiętam... |
|
|
|
|
Ruda444
Dołączyła: 17 Sty 2015 Posty: 2 Skąd: Płock
|
Wysłany: 2015-01-24, 16:27
|
|
|
Mąż wraca do domu zmęczony jak wół i od razu siada do stołu i czeka na obiad.
Żona przynosi mu talerz zupy pomidorowej, której mąż wręcz nie znosi.
Zdenerwowany otwiera okno i wyrzuca talerz na podwórko.
Żona patrzy, obraca się i idzie do kuchni.
Po chwili przynosi mężowi drugie danie: kluseczki polane sosem, golonko i sałatkę z kapusty.
Mężowi aż na ten widok ślinka cieknie.
Już zabiera się za sztućce gdy żona łapie talerz i wyrzuca go za okno.
- O w mordę, co Ty robisz do jasnej cholery?
Na co żona spokojnie odpowiada:
- No myślałam, że drugie danie też zjesz w ogrodzie. |
_________________ Myśleć ze sceptycyzmem, działać z optymizmem |
|
|
|
|
Choina79
Dołączyła: 21 Sty 2015 Posty: 5 Skąd: Jabłonowo
|
Wysłany: 2015-02-07, 13:55
|
|
|
Wraca mąż do domu, widzi walizki, żonę generalnie gotową do wyprowadzki.
- Gdzie się wybierasz kochanie?
- Jadę do Vegas, słyszałam że tam płacą 400$ za loda, to skoro robię to samo tutaj za darmo, to mogę równie dobrze z tego żyć.
Mąż na te słowa zaczyna pakować swoje rzeczy i mówi:
- Jadę z Tobą.
- A po co?
- Chcę zobaczyć jak wyżyjesz za 800$ rocznie. |
_________________ Nieszczęścia temperują ludzi |
|
|
|
|
esterprzester
Dołączyła: 09 Lut 2015 Posty: 3 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 2015-02-09, 11:11
|
|
|
Pojechałem do swojej znajomej jako osoba towarzysząca dla mojej koleżanki na ślub i wesele.
Zaczęło się o godzinie 9.00 rano. Wszyscy goście pani młodej już stoją przy jej domu. Czekają na przyjazd pana młodego i starosty. Bo jak nakazuje tradycja śląska (nie wiem czy wszędzie), pan młody musi wykupić panią młodą za pomocą starostów, którzy są licytatorami w tej zabawnie przedstawionej aukcji.
[…]
Pani młoda sprzedana za buta, garść miedziaków, platynową kolię, 10 par kluczyków samochodowych i wino marki wino. Błogosławieństwo rodziców bla bla bla.. (tak mi sie już w głowie kotłuje o rosole). Jedziemy do kościoła. Ślub, ksiądz: "Czy Ty[..]? - tak " razy dwa. Ciągle myślę o rosole i roladzie na obiad już mi burczy w brzuchu. Wychodzi piękna para młoda szczęśliwa sypią miedziakami i ryżem WOOOOOOOOW. Standard.
Przyjechaliśmy na sale. Uroczyste przywitanie. Szampan trzaskanie kieliszków. Pan młody sprząta. Tylko powiększa dziurę w brzuchu a na rosół czekamy. Orkiestra na przywitanie jeszcze sto lat. Życzenia i prezenty. I w końcu siadamy do stołu uffff.....
Obrałem strategiczne miejsce z koleżanką, ale wszyscy jeszcze nie siedzą. Talerze na stołach.
I TERAZ NAJWAŻNIEJSZE.
Pan młody bierze mikrofon i prosi grzecznie w pełnej powadze, aby wszyscy zajęli miejsca. Dziadkowie, babcie, ciocie, wujaszki, koledzy, koleżanki, ksiądz proboszcz, orkiestra, kelnerki, kucharze i pozostali goście z rodziny Pana młodego i Pani młodej zasiedli przy stołach (około 120 osób). Gdy krzątanina się skończyła padły słowa młodego do mikrofonu:
"Dziekuję wszystkim za przybycie życzenia i prezenty. Mam dla Was małą niespodziankę schowaną pod każdym talerzem. Proszę o sprawdzenie kopert pod talerzami."
Głęboka cisza. I wszyscy podnoszą talerze. Ja też. Wyciągam koperty, a tam dziewczyna naga siedząca na nagim młodzieńcu. 3 zdjęcia. Rózni goscie mieli inne pozy. Pan młody konczy:
"Dowiedziałem się miesiąc temu, że moja XXXXXX mnie zdradza z tym panem na zdjeciu. Postanowilem w dowód zawodu milosnego to sfotografować i pokazać Wam wszystkim. Nie chciałem odwoływać przyjecia bo i tak jest zaplacone. Inaczej byscie mi nie uwierzyli i byłbym najgorszy gdybym nagle zerwał zwiazek tuz przed weselem. Ksiadz proboszcz mam nadzieje, unieważni małżenstwo, skoro jest jeszcze nie skonsumowane. Dziekuje wszystkim. Wy zostancie i bawcie się. Zdjęcia zachowajcie na pamiątkę."
Wszytkim kopara opadła! Pani młoda się popłakała i jak to baba musiała strzelić młodego w twarz. Takich wyuzdanych zdjęć to bym sie nie spodziewal. Drugim szokiem było to, że PANEM ZDRAJCĄ był kuzyn pana młodego. Rosół zjadłem. Flaszkę dostałem. o 22.00 "impreza" sie zakonczyla. Dzisiaj mial byc drugi dzien wesela, ale nie ma. |
_________________ Zapraszamy serdecznie
http://galeria-hajnowka.pl/ |
|
|
|
|
Tytus2008
Dołączył: 13 Lut 2015 Posty: 1 Skąd: Toruń
|
Wysłany: 2015-02-14, 20:11
|
|
|
Twój mąż pamięta datę Waszego ślubu?
– Na szczęście nie.
– Na szczęście?
– Wspominam mu o rocznicy kilka razy do roku,
i zawsze dostaję coś fajnego... |
_________________ http://forexbiznes.pl |
|
|
|
|
Delta600
Dołączyła: 12 Lut 2015 Posty: 5 Skąd: Kędzierzyn
|
Wysłany: 2015-02-20, 16:41
|
|
|
W domu dzwoni telefon, żona podchodzi odebrać,
a mąż woła z drugiego pokoju:
– Jeśli to do mnie, powiedz że mnie nie ma.
Żona odbiera i mówi:
– Niestety mąż jest w domu – i odkłada słuchawkę.
– Przecież prosiłem cię żebyś powiedziała,
że mnie nie ma!
– Ale to był telefon do mnie, a nie do ciebie... |
_________________ Trouble ahead, trouble behind and you know that notion just crossed my mind |
|
|
|
|
modogitmo
Wiek: 54 Dołączył: 25 Lut 2015 Posty: 1 Skąd: Tychy
|
Wysłany: 2015-03-02, 15:50
|
|
|
Do lekarza przychodzi nastolatek i drżącym głosem zaczyna:
- Panie doktorze, mój przyjaciel przespał się z panienką i teraz boi się, że zaraził się jakąś chorobą weneryczną...
- To niech pan ściągnie spodnie - mówi lekarz - i pokaże mi tego przyjaciela. |
_________________ chwilówki |
|
|
|
|
kamienn
Dołączył: 04 Mar 2015 Posty: 2 Skąd: Polska
|
Wysłany: 2015-03-04, 12:56
|
|
|
- Dlaczego Rosja nie poinformowała jeszcze, w których miastach odbędą się Mistrzostwa Świata 2018?
- Czeka na większy wybór. |
_________________ http://kredyty-raty.pl |
|
|
|
|
kamisucha
Dołączyła: 24 Lut 2015 Posty: 5 Skąd: Wieś
|
Wysłany: 2015-03-09, 18:04
|
|
|
Jedzie rodzina szosą: mąż, żona i dwuletni Jaś. Zatrzymuje ich Policja i bada ich alkomatem:
Mąż: 2 promile,
- Do radiowozu! Już!
- Ależ panie, macie alkomat zepsuty, niech pan bada żonę!
Żona: 2 promile.
- Tym bardziej do radiowozu!
- Ależ naprawdę nic nie piliśmy! Niech pan zbada Jasia! Dziecku przecież byśmy nie dawali!
Jaś: 2 promile.
- Przepraszamy państwa, rzeczywiście mamy zepsuty alkomat. Proszę jechać dalej, do widzenia! - mówi policjant.
Rodzinka jedzie dalej. Po chwili mąż odwraca się do żony i mówi:
- Widzisz? A mówiłaś, żeby Jasiowi nie dawać! |
_________________ http://www.alfa-investment.pl |
|
|
|
|
Tagi: humor małżeński |
|