witam,
mam znajomych, którzy w podróż poślubną wybrali sie do Włoch.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, bo teraz to raczej nie ma się czym chwalić w porównaniu z tymi podróżami w egzotyczne miejsca typu Brazylia, wodospady przy granicy z Argentyną, czy Tajlandia itp.
W ich przypadku jednak był to bardzo przemyślany i świadomy wybór.
Wybrali się tam na 2 tyg, a dwa dni z tego pobytu zarezerwowali sobie na realizacje teledysku plenerowego.
Co ciekawe, nie wyszło ich to drogo, bowiem zarezerwowali bilety lotnicze dla ekipy filmowej z odpowiednim wyprzedzeniem. Jak wiemy, kosztują one wtedy grosze.
Zgodnie z planem filmowcy zjawili się tam w umówionym miejscu i czasie, zrealizowali plener i odlecieli.
W efekcie mają piękny plener, z klimatem całkiem odmiennym, niż tym, który mamy możliwość zaobserwować w wiekszosci polskich klipów.
(nie chce, przez to powiedzieć, że tamten klimat jest lepszy...bo u nas przecież tez są fajne miejsca...ale jak dla mnie wygląda on po prostu bardziej oryginalnie)
więc warto przemyśleć taki wariant.
Pozdrawiam,
Amanda |