U nas też by się nie sprawdziło- moi goście piją z umieram i kulturalnie ale bałabym się narzucić im całkowitą abstynencję bo po pierwsze nie wytrzymaliby całą noc a po drugie sama nie chciałabym być na takim weselu.
Ogólny zarys można sobie sporządzić, ale jeśli robisz w knajpie to posiłki oni serwują kiedy tam mają ustalone a nad przyjęciem czuwa orkiestra i wodzirej hej;)
U nas w dużym mieście trzeba wcześniej zaklepać termin bo potem może się okazać że dana godzina już zajęta-jeśli komuś nie robi różnicy czy ślub się przesunie o tydz to okej ale jak ma się wymarzony termin to dużo wcześniej się zaklepuje.